Home Dookoła świataEuropa Etna – 7 rzeczy, które musisz wiedzieć przed wejściem na szczyt

Etna – 7 rzeczy, które musisz wiedzieć przed wejściem na szczyt

by Dominika
kolejka linowa i widok na Etnę

Etna jest jednym z bardziej aktywnych wulkanów na naszej planecie, więc wejście na nią zależy od jej “humoru” w danym momencie. Ale przez większość czasu można to zrobić. Trzeba tylko przestrzegać pewnych zasad i lepiej się do tego wcześniej przygotować. O tym, co musisz wiedzieć przed wejściem na szczyt Etny, opowiem Ci w tym artykule.

Kiedy wymyśliliśmy, że polecimy pod koniec czerwca (2023) na dłuższy weekend do Katanii, nie myślałam na początku o wejściu na Etnę. Ten pomysł pojawił się nieco później wraz z pytaniem: “A czemu by nie?”, na które nie znalazłam żadnej sensownej odpowiedzi. Dosłownie dzień lub dwa później, na miesiąc przed naszym wylotem, Etna znów się ożywiła, wyrzucając porcję wulkanicznego gruzu, gazów i racząc wulkanicznym pyłem całą okolicę (z tego powodu loty w Katanii były wstrzymane przez dzień czy dwa, ponieważ trzeba było oczyścić lotnisko).

To postawiło pomysł wdrapania się na szczyt pod znakiem zapytania, w związku z czym nie przywiązywałam do wcześniejszej organizacji tego przedsięwzięcia dużej wagi na zasadzie “zobaczymy jak będziemy na miejscu”. Częściowo był to błąd, choć ostatecznie trekking po Etnie odbyliśmy. Muszę jednak przyznać, że troszkę inaczej sobie niektóre rzeczy wyobrażałam, czytając wcześniej kilka relacji i wpisów na różnych blogach. Dlatego postaram się napisać Ci tutaj dokładnie co i jak, żeby Twoje wyobrażenie było bliższe temu, co zastaniesz na miejscu.

Jeśli podoba Ci się to, co robię, możesz mi pomóc robić to dalej 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

ja na tle dymiących wierzchołków Etny

Na początek poznajcie się trochę 🙂

Etna jest najstarszym czynnym stratowulkanem na świecie! Zaczęła się tworzyć jeszcze w późnym plejstocenie oraz w holocenie, a więc jakieś 10-11 tysięcy lat temu. I tworzy się nieustannie do dziś!

Co to znaczy, że Etna jest stratowulkanem? To taki rodzaj wulkanu, który zwykle ma wyraźny stożek o stromych zboczach. Jego magma, którą co jakiś czas wyrzuca, jest gęsta, dlatego nie spływa szeroko i stosunkowo szybko zastyga, tworząc kolejne warstwy góry. Od takiego właśnie sposobu “rośnięcia” pochodzi nazwa, bo “stratum” z łaciny oznacza warstwę.

W mitologii greckiej we wnętrzu Etny znajdowała się jedna z kuźni boga Hefajstosa, syna Zeusa.

Etna ma aktualnie wysokość 3357 m n.p.m. w swoim najwyższym punkcie, ale ponieważ jest ciągle “w budowie”, ten parametr się co jakiś czas zmienia. Szacuje się, że góra zajmuje powierzchnię ponad 1250 km², a na jej rozległych zboczach znajduje się ponad 270 nieaktywnych kraterów bocznych. Etna bowiem nie korzysta z raz zamkniętego już krateru. Jeśli ten się zużyje i zasklepi przez gęstniejącą lawę, tworzy sobie nowy.

m

Etna jest bardzo aktywnym wulkanem, który w ostatnich latach się ożywił i pracuje na pełnych obrotach. Policzono, że tylko w 2021 roku było ponad 50 erupcji, choć z reguły nie były one duże i nie zagrażały ludziom zamieszkującym okolicę. Najsłynniejsza i największa erupcja Etny miała miejsce w 1669 roku. Wtedy, w ciągu kilku miesięcy, wulkan wyrzucił tak ogromne ilości lawy i materiału piroklastycznego, że pokryły one powierzchnię około 37 km², częściowo niszcząc Katanię i kilka wsi. W wyniku tego wybuchu linia brzegowa przesunęła się o około kilometr w morze. Znajdujący się w Katanii Castello Ursino, jeden z jej sztandarowych zabytków, kiedyś dumnie wyrastający na klifie nad samym morzem, dziś mieści się w środku miasta i do morza ma całkiem spory kawałek.

Na zboczach Etny są bardzo żyzne gleby, dlatego okolica słynie z przepysznych oliwek, pomarańczy, fig oraz migdałów i pistacji. Uprawia się tu również winorośle, które wolno dojrzewa ze względu na miejscowy klimat i dużą amplitudę temperatur, a to sprawia, że tutejsze wino jest wyborne.

Etna dymiące kratery centralne

Czy Etna jest groźna?

Takie wątpliwości mogą się czasem pojawiać, zwłaszcza w zestawieniu z informacją, że Etna jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie. Ale właśnie dlatego odpowiedź na pytanie zadane w tytule tego akapitu brzmi: nie bardzo.

Skąd taki paradoks? Ano stąd, że wprawdzie Etna co jakiś czas wyrzuca z siebie lawę, kawałki skał, trujące gazy i pyły, ale nie są to olbrzymie ilości, które mogłyby zagrozić ludziom zamieszkującym okolicę. Lawa Etny jest dość gęsta i w związku z tym względnie szybko zastyga, więc nie rozlewa się bardzo szeroko. Gazy ulatują do atmosfery i rozpraszają się w niej, a pyły – te mogą być największym zagrożeniem dla Twojego urlopu, bowiem opadają na ziemię i czasem blokują na kilka dni lotnisko w Katanii, które trzeba posprzątać.

Jakkolwiek każdy wulkan stwarza jakieś tam zagrożenie, to właśnie paradoksalnie lepszy jest taki, który co jakiś czas wybucha i nie gromadzi nadmiaru energii oraz materiału wulkanicznego, niż taki, który kisiłby wszystko w sobie setkami lat, a potem jakby tak nagle to z siebie wyrzucił… Dlatego mówi się, że o wiele większym zagrożeniem może być stary i niemrawy Wezuwiusz, bo ten niby drzemie sobie od dawien dawna, ale jakby się nagle obudził, to szacuje się, że i w Szczecinie moglibyśmy to zauważyć.

wierzchołek Etny

Etna wejście na szczyt – kiedy najlepiej?

Na Etnę można wchodzić cały rok, choć oczywiście jest to uzależnione od jej aktualnej aktywności. Na pewno ciekawym doświadczeniem będzie wycieczka na nią zimą, kiedy góra pokryta jest śniegiem. Odradzałabym to jednak osobom, które nie mają żadnego lub chociaż umiarkowanego doświadczenia w poruszaniu się po górskim terenie. Za to północne stoki Etny mogą być w miesiącach zimowych nie lada gratką dla narciarzy.

Przy czym należy pamiętać, że Etna ma ponad 3357 metrów n.p.m., a im wyżej, tym chłodniej, więc pokrywa śnieżna może się na niej utrzymywać o wiele dłużej, niż od grudnia do marca. Bywa, że warunki zimowe panują na niej już od początku listopada i przeciągają się aż do końca maja.

Z zasady polecam zawsze omijanie jak tylko się da tak zwanego sezonu urlopowego. Na Sycylii szczyt wakacyjny wypada zwykle w sierpniu, ale i lipiec jest miesiącem o wzmożonym ruchu turystycznym. Jeśli komuś nie przeszkadzają aż tak bardzo tłok, kolejki i – nierzadko – wyższe ceny, to Etna w lipcu czy sierpniu jest dobrym pomysłem. Ja jednak uważam, że równie pięknie będzie się ona prezentowała w czerwcu lub pod koniec maja, a i szturm na nią nie będzie tak duży. My byliśmy pod koniec czerwca i był to całkiem dobry czas.

Czytałam również, że dobrym czasem na zdobywanie Etny jest okres od września do początku listopada. Pogoda ciągle jest wtedy dobra, ale upały na dole w Katanii i okolicy nie są tak dokuczliwe. Wprawdzie na Sycylii jesień wygląda sporo inaczej od naszej, ale myślę, że to również mógłby być świetny czas na wycieczkę.

widok na parking i miasteczko turystyczne u podnóża Etny

Jak dojechać na Etnę z Katanii?

Nie proponuję innych opcji dostania się na Etnę, bo z Katanii jest po prostu najprościej. Nawet jeśli Twój pobyt koncentruje się głównie w Palermo i okolicach, rozważ przyjazd na jeden pełny dzień do Katanii, bo sama droga samochodem pomiędzy tymi miastami zajmie Ci w jedną stronę około 3 godzin. W połączeniu z wejściem na Etnę, nawet bardzo ekspresowym (ale co to za przyjemność lecieć biegiem), Twój dzień musiałby być baaaardzo długi.

Skoro już jesteśmy przy samochodzie, to z Katanii najłatwiej kierować się na miejscowość Nicolosi, a następnie drogą SP92 do schroniska Rifugio Giovanni Sapienza (albo po prostu Rifugio Sapienza). Trasa w jedną stronę to ponad 30 km i powinno Ci to zająć około 1 godziny w jedną stronę. Na miejscu jest duży parking dla samochodów i autobusów. Oczywiście płatny. Gdzieś znalazłam informację, że za cały dzień postoju płaci się tu 6 EUR, ale nie mogę jej potwierdzić, ponieważ my wybraliśmy inną opcję dojazdu. Nie znalazłam też żadnego cennika online. Jedno jest pewnie: jeśli zdecydujesz się na dojazd samochodem i zostawienie go na parkingu, lepiej miej ze sobą jakąś gotówkę.

Alternatywą jest wybranie dojazdu autobusem AST, który kursuje z Piazza Giovanni XXIII (zaraz koło dworca kolejowego) w Katanii. My zdecydowaliśmy się właśnie na tę opcję. Ma ona szereg plusów, o których za chwilę, ale też jeden podstawowy minus.

m

Autobusy startują codziennie o godzinie 8:15 z przystanku numer 6 i jest to jedyna godzina, o której odjeżdżają w kierunku Etny. Więcej autobusów nie ma, choć podobno, jak jest duże zainteresowanie, firma podstawia jeszcze drugi. Tego nie wiem i myślę, że lepiej nie ryzykować. I uwaga: lepiej być dużo wcześniej! Bo rozkład sobie, a życie sobie i na przykład nasz autobus radośnie odjechał z przystanku 15 minut przed czasem.

Powrót z Etny do Katanii jest natomiast o 16:30 i trzeba bardzo pilnować godziny, bo to również jedyny kurs w ciągu dnia. Tu również ważna sprawa: kiedy dojechaliśmy na parking na zboczu Etny, powiedziano nam, że autobus będzie ruszał z powrotem z tego samego miejsca. To nie do końca była prawda. On rzeczywiście ruszał w tego miejsca, ale dobre 15 minut wcześniej niż zapowiadano. Potem zjechał kawałek w dół i czekał jeszcze do 16:30 przy parkingu koło stoisk z pamiątkami i dopiero wtedy ruszył w kierunku Katanii. Gdybyśmy nie zjawili się znów wcześniej, moglibyśmy o tym nie wiedzieć i nie zauważyć, że nasz autobus czeka, ale w innym miejscu kilkaset metrów dalej.

Przystanek autobusu AST jest oznaczony na poniższej mapce czerwonym znacznikiem, ale stąd odjechał około 15 minut przed planowanym czasem, a później czekał jeszcze do 16:30 na parkingu Piazzale Rifugio Sapienza.

m

Koszt biletu dla jednej osoby w obie strony to 6,60 EUR (stan na czerwiec 2023) i można go kupić u kierowcy (za gotówkę – polecam mieć odliczoną kwotę) albo wcześniej w kasie biletowej AST. Poniżej możesz zobaczyć mapkę z dokładną lokalizacją kasy. My kupiliśmy bilet u kierowcy, bo… może jestem ślepa, ale ja tej kasy nie znalazłam. Aczkolwiek gdzieś tam chyba jest, bo trafiłam w sieci na komentarze ludzi, którzy kupowali w niej bilety 🙂

Jest jeszcze trzecia droga dostania się na szczyt Etny i o niej opowiem Ci w następnym akapicie 🙂

m

trekking po zboczach Etny

Samodzielnie czy z grupą?

Oto jest pytanie. A odpowiedź brzmi: to zależy co chcesz zobaczyć i ile masz na to czasu.

Samodzielnie możesz dojechać na parking koło schroniska Rifuga Sapienza, wejść lub wjechać kolejką na wysokość ok. 2500 m n.p.m. i pójść albo dać się zawieźć busem na wysokość 2750 m n.p.m., żeby pospacerować po części zbocza Etny o wdzięcznej nazwie Torre del Filosofo na wysokości ok. 2900 m n.p.m. To jest ostatni punkt, do którego można dotrzeć bez przewodnika. Samotne wycieczki w wyższe rejony Etny są zabronione, choć oczywiście zawsze znajdą się tacy, co to uważają, że zakazy są dla słabych.

Dlaczego samodzielne wycieczki wyżej są zakazane? To proste: Etna jest bardzo aktywnym wulkanem. W samym tylko 2021 roku doszło do ponad 50 erupcji, z czego niektóre były naprawdę spektakularne. W kolejnych latach wybuchów było już nieco mniej, ale nadal się powtarzają. Etna cały czas wydziela z siebie gazy i parę wodną, a co jakiś czas wyrzuca chmury gruzu i pyłów – nawet na wysokość ok. 10 km! Wyobraź sobie jaka to musi być siła!

I choć ogólnie chodzenie po Etnie jest bezpieczne, to jednak trzeba ją dobrze znać, żeby na przykład wiedzieć czy ten kawałek skały, po którym idziesz i wydaje Ci się taki solidny, nie jest tak naprawdę warstwą osadów, które się wytworzyły w ciągu ostatnich tygodni i mogą się pod Tobą zapaść. Przewodnicy chodzą po górze wiele razy na tydzień, toteż świetnie ją znają i są na bieżąco z różnymi zmianami, jakie na niej zachodzą. Ponadto pozostają w kontakcie z instytucjami badającymi aktywność wulkanu, więc gdyby miało istnieć jakieś niebezpieczeństwo – będą o tym wiedzieli jako jedni z pierwszych. Poza tym teren na zboczach Etny bywa dość trudny, a szlaki są słabo oznaczone. W wielu miejscach ciężko wypatrzyć jakąkolwiek ścieżkę i łatwo zgubić orientację.

wulkaniczny krajobraz

Osobiście przekonaliśmy się, że argumentem za towarzystwem przewodnika może być także… pogoda. Kiedy chodziliśmy po zboczach Etny, nie wydawało się, że możemy mieć do czynienia z jakimiś trudnościami, do momentu, jak nie wyszliśmy na jeden z grzbietów, na którym wiatr osiągał chyba z setkę. Dosłownie – przez chwilę obawiałam się, że mnie stamtąd zwieje, ale potem przypomniałam sobie, ile ważę 😉 My daliśmy radę bez problemu, ale dla niektórych takie warunki były już bardzo trudne i dwie kobiety wpadły w panikę. Na szczęście nasz przewodnik potrafił opanować sytuację i bezpiecznie sprowadził je na dół. Nie chcę wiedzieć, co by było, gdyby znajdowały się tam same.

W skrócie: jeśli chcesz zobaczyć i przeżyć coś więcej niż spacer w okolicy górnej stacji kolejki linowej plus jakieś 300 metrów wyżej po wyznaczonej drodze, zorganizuj sobie przewodnika. I lepiej zrób to z wyprzedzeniem, bo jeśli będziesz szukać w sezonie na dzień-dwa do przodu, to możesz nikogo nie znaleźć. W Internecie oraz w całej Katanii ogłaszają się firmy, które organizują wypady na Etnę, rozwiązując przy tym także problem dojechania do niej – podaj im swój adres pobytu, a podjadą po Ciebie. To jest ten trzeci sposób dostania się do szlaków na Etnie, o którym wspominałam wyżej 🙂

Wykupienie grupowej wycieczki jest również możliwe w kasie kolejki na Etnę, ale nie wiem czy grupy ruszają o konkretnych godzinach, czy jak się zbierze odpowiednia liczba osób. Nie znalazłam takiej informacji w sieci przed wyjazdem, dlatego zdecydowaliśmy się na wariant, który sam do nas przyszedł i wydawał się najbezpieczniejszy czasowo.

My nie zorganizowaliśmy tej wycieczki wcześniej, ale okazało się, że o takich, jak my, świat również pomyślał. Na jednym z przystanków w drodze do Etny autobusem AST (o tym pisałam w poprzednim akapicie), wsiadła dziewczyna, która oferowała taki grupowy trekking. Skusiliśmy się na tę ofertę, bo – poza pełną obsługą – miała dużą zaletę: mieliśmy pewność, że będzie zgrana z autobusem powrotnym (a ten jest jeden tylko i nie mogliśmy się na niego spóźnić). Kosztowało nas to 98 EUR za osobę. W cenie dostaliśmy wjazd kolejką, podjazd busami terenowymi na wysokość 2750 m, przewodnika, jeśli ktoś potrzebował, to również odpowiednie buty, kurtki, kijki trekkingowe oraz kaski. Czy przepłaciliśmy i można to wszystko znaleźć taniej? Pewnie tak. Ale nie żałuję, bo było naprawdę super 🙂

trekking po gruzowisku lawy na zboczach Etny

Kolejka, jeepy, przewodnik – ile to kosztuje?

Tak, jak wspomniałam, na Etnę można wspiąć się z poziomu parkingu na wysokość 2500 m n.p.m. lub też wejść tam o własnych siłach. Szlak prowadzi niemal wzdłuż linii kolejki i choć nie jest przesadnie trudny, to jednak jest dość stromo i można się nieźle zasapać. Cena przejazdu kolejką w obie strony dla osoby dorosłej wynosi 50 EUR, a dla dzieci w wieku 5-10 lat 30 EUR (ceny w 2023 roku).

W kasie kolejki można od razu wykupić trekking po Etnie z przewodnikiem. W cenie usługi jest zazwyczaj – poza przejazdem kolejką – także podwózka samochodem z napędem na 4 koła na wysokość 2750 metrów. Do tego około godzinny spacer po Etnie lub – jeśli warunki i aktywność wulkanu na to pozwala – trekking do kraterów centralnych. Koszt takiej krótszej wycieczki to około 80 EUR od osoby, a wyjście do kraterów centralnych to już wydatek od 129 EUR do 170 EUR od osoby w zależności od szczegółów usługi.

Aktualny cennik na przejazd kolejką oraz wycieczki z przewodnikami możesz znaleźć na tej stronie albo tutaj.

m

My wykupiliśmy trekking z przewodnikiem po Etnie od dziewczyny, która sprzedawała te wycieczki w autobusie AST, którym jechaliśmy z Katanii do Etny i mieliśmy nim też wracać. Ten autobus ma to do siebie, że jest zaledwie jeden kurs rano w stronę wulkanu i również jeden powrotny, więc woleliśmy mieć pewność, że nasza wycieczka będzie dopasowana do jego rozkładu. Cały pakiet: przejazd kolejką w obie strony + przejazd “jeepem” w obie strony + trekking z przewodnikiem na wysokość około 3000 metrów kosztował nas 98 EUR os osoby. W cenie mogliśmy także dostać odpowiednie buty, kurtki, kijki trekkingowe i kaski. Czas przejścia naszej trasy po Etnie wynosił około 2,5 godziny, a po drodze przechodziliśmy przez tunel lawowy, mijaliśmy miejsca, gdzie wyraźnie czuło się ciepło bijące od skał oraz spacerowaliśmy szczytami kraterów (ale nie centralnych, bo te z powodu aktywności Etny były w tamtym czasie niedostępne).

trekking na Etnie

Co warto ze sobą zabrać i jak się ubrać na wycieczkę na wulkan?

Jeśli planujesz wejść na Etnę, przede wszystkim zadbaj o odpowiedni strój. Ja wiem, że na dole w Katanii czy Taorminie może być wtedy 35 stopni w cieniu, ale na wysokości 3000 metrów będzie ich o wiele mniej (np. około 10 stopni, a odczuwalnie jeszcze mniej, zależnie od wiatru).

Po pierwsze: buty. To wcale nie jest przesada, że zaleca się porządne buty trekingowe, najlepiej za kostkę. Będziesz się poruszać po często bardzo sypkim podłożu żwirowym, które będzie Ci się intensywnie próbowało dostać do wnętrza buta. Nie chcesz tego nie tylko dlatego, że chodzenie z drobnymi kamykami jest uciążliwe i może powodować otarcia stóp, ale także dlatego, że te kamyki potrafią być bardzo ostre, szorstkie, pełne drobnych, kłujących wypustek lub wręcz naszpikowane maleńkimi igiełkami. Nic przyjemnego. Buty powinny mieć grubą podeszwę i być w ogóle bardziej solidne od zwykłych adidasków, bo… niektóre skały, po których będziesz chodzić, mogą być nieco ciepłe. Nie gorące, ale ciepłe (od słońca i od promieniującej ciepłej gleby, na której leżą). No i – jak wspomniałam – potrafią być bardzo ostre, więc lżejsze buty mogą się po takiej wycieczce nadawać do wyrzucenia.

Druga sprawa: ubiór. Niezależnie od pory roku, najlepiej weź długie spodnie. Z jednej strony, opuszczone na buty, będą Cię chronić przed inwazją żwiru, z drugiej – zapewnią komfort termiczny i będą chroniły przed wiatrem (na Etnie potrafi wiać naprawdę mocno). Ja wzięłam takie z odpinanymi nogawkami, dzięki czemu po zejściu z góry nie musiałam się grzać w nich w upale na dole. Do tego latem wystarczy Ci koszulka i cienka kurtka, a w chłodniejsze pory roku oczywiście coś cieplejszego. Cienka czapka nie będzie wielką przesadą nawet latem, bo po pierwsze będzie chronić przed wiatrem, a po drugie – możesz w ramach wyposażenia dostać do założenia na głowę kask, a nie wiem, jak Ty, ale ja nie bardzo lubię nosić rzeczy, które wcześniej miał na sobie ktoś inny, nawet jeśli są czyszczone, zdezynfekowane itp., więc tu cienka czapka też się przydaje (choć ostatecznie założyłam ją dopiero pod koniec wycieczki 😉 ).

nie zawsze szło się tak łatwo

Trzecia sprawa: rękawiczki. Kiedy czytałam różne blogi przed wyjazdem, trafiłam na wzmiankę o rękawiczkach, ale odniosłam ją raczej do warunków zimowych, bo przecież na co mi rękawiczki latem. A jednak się przydają. Zimą to oczywiste, żeby nie marzły ręce, ale w cieplejszych porach roku też warto je zabrać. Tylko wtedy nie takie zimowe, ale jakieś rowerowe czy coś w tym stylu. Po co? Jak wspomniałam, skały tutaj bywają bardzo szorstkie i ostre, a w niektórych miejscach możesz mieć potrzebę wsparcia się o którąś i to wcale nie jest trudne otrzeć sobie wtedy dłonie. A gdybyś się wywalił na tym żwirze i lądował na rękach, to już w ogóle. Nasz przewodnik miał takie i muszę przyznać, że to całkiem dobry pomysł.

Poza tym weź oczywiście aparat, kamerkę (czy co tam chcesz), okulary przeciwsłoneczne (nawet jak nie będzie dużo słońca, to będą chronić Twoje oczy przed pyłem, który wiatr będzie Ci próbował w nie wepchnąć), krem z filtrem, bo na tej wysokości słońce także zza chmur potrafi przypiec, coś do jedzenia na przekąskę i 1-1,5 litra wody na osobę.

Jeśli wybierzesz zorganizowany sposób zwiedzania Etny, być może organizator zaproponuje Ci także kijki trekingowe. Moim zdaniem lepiej z nich zrezygnować. Nie są one do niczego potrzebne, poza wyglądaniem jak “rasowy górołaz”, a i to wątpliwe. W sypkim żużlu, po którym będziesz się w dużej mierze poruszać, kijki i tak grzęzną, przy chodzeniu po skałach nie stanowią wcale wartościowej asekuracji, a w przypadku silnego wiatru na górze, stają się czasem sporym problemem. Musisz je wtedy trzymać blisko przy sobie, żeby zmniejszyć swój opór wobec wiatru, bo gdy próbujesz z nimi iść, rozstawiając ręce po bokach, wówczas kije wraz z Twoimi rękami oraz całym ciałem, będą działały jak żagiel, co bynajmniej nie ułatwi Ci marszu. Czyli lepiej ich w ogóle wtedy nie mieć.

przejście przez tunel lawowy, który nazywano tu jaskinią lawową

Etna – jak to wygląda na górze?

Kiedy już wdrapiesz się lub wjedziesz kolejką do jej górnej stacji, możesz wyjść na teren wokół niej pospacerować i do tego nie potrzeba żadnego przewodnika. Jeśli zamierzasz ograniczyć swoją aktywność tylko go tego miejsca, możesz nawet być w sandałach, chociaż nie jest to zalecane i lepsze będą jednak jakieś kryte buty. Już choćby z tak banalnego powodu jak wszechobecny żwir, który nie jest wymarzoną nawierzchnią do sandałów.

Zaraz przy górnej stacji kolejki, jak tylko się z niej wychodzi, znajduje się przystanek jeepów, a w zasadzie autobusów z napędem 4×4, które wożą turystów w wyższe rejony. Ich trasą, do górnego przystanku, również możesz wejść bez przewodnika (ale wtedy to już odpuść sobie sandały). Droga jest na tym odcinku szeroka, ubita, wyraźnie zaznaczona i łagodnie wspina się po zboczu, więc nie powinna sprawić żadnej trudności.

Zabawa zaczyna się powyżej górnego parkingu autobusów. Na Etnie są wytyczone szlaki, ale ze względu na jej specyficzną nawierzchnię, często są mało widoczne. Sprawiają wrażenie dość wyraźnie zaznaczonych z daleka, kiedy patrzysz i widzisz jaśniejszą nitkę pośród ciemnych kamieni, ale kiedy idziesz taką drogą, wszystko zlewa się w jedno i bardzo łatwo zejść ze ścieżki, nawet tego nie zauważając. Bo tak naprawdę idziesz po wielkim żwirowisku, na którym udeptano troszkę jakieś nitki przejść, ale dalej podłoże jest sypkie i przez to nie tworzy wyraźnej drogi. Dlatego, kiedy idziesz w takim terenie, przypomina to raczej zabawę w “znajdź szlak na tym obrazku”, bo na pierwszy rzut oka czasem nie widać go wcale.

Zanim pojechaliśmy tam, po opisach w sieci trudno mi było sobie wyobrazić jak to wygląda na górze, gdzie mogę ogarnąć tego przewodnika i jak daleko w ogóle można wejść bez opieki. Okazuje się, że wejść bez przewodnika można spory kawałek, bo do górnego przystanku autobusów i jeszcze kawałek wyżej. Ale to tak naprawdę jest bardzo niewiele, dlatego polecam jednak wariant z przewodnikiem, bo w okolicy autobusów zbyt wielu widoków i emocji nie doświadczysz. Kwestię przewodnika załatwia się już przy dolnej stacji kolejki linowej – tu od razu możesz wykupić cały pakiet wycieczkowy. Ja tego nie wiedziałam, nie było dla mnie jasne czy mam wjechać na górę i tam da się to zorganizować, czy jak i ogólnie pośród różnych informacji czułam się nieco pogubiona.

m

Czyli dojeżdżasz na parking pod Etną i decydujesz: wjeżdżasz kolejką czy wchodzisz? Jak wjeżdżasz, to od razu możesz kupić pakiet wycieczkowy z podwózką jeepem i trekkingiem po wulkanie (długość wycieczki jest zależna od aktualnych warunków, kiedy my byliśmy to wyjścia do kraterów centralnych w ogóle nie były możliwe). Być może tę decyzję możesz też podjąć będąc już na górnej stacji kolejki, ale jest to pewnie bez sensu, bo spodziewałabym się, że wyjdzie o wiele drożej, więc lepiej jest zdecydować się na to na dole. A jeśli jedziesz autobusem AST, możesz zabrać się razem z wycieczką, która zostanie Ci zaoferowana jeszcze zanim dojedziesz i wtedy mili ludzie wszystkim się za Ciebie zajmą 🙂 Oczywiście polecam w ogóle zająć się tematem wcześniej i poszukać po sieci informacji, żeby zarezerwować sobie trekking z przewodnikiem z odpowiednim wyprzedzeniem, a nie improwizując na miejscu 😉

Schronisko Rifugio Sapienza z Etną w tle
kolejka linowa na Etnę
wagonik kolejki linowej na Etnę
parking autobusów jeepów Etna

Krajobraz na górze jest typowo wulkaniczny – wszędzie wokół widzisz gruz 🙂 Czasem tu czy tam zobaczysz jakiś fajny kawałek skały wyrzeźbionej przez wiatr albo będziesz mogła pokiwać głową z uznaniem nad wysiłkami i determinacją tutejszej roślinności, by wykiełkować i przetrwać na swoim mikropoletku pomiędzy kamieniami (te małe kwiatki, które z taką dzielnością kwitną zawzięcie w tak nieprzyjaznym dla nich krajobrazie, są naprawdę godne podziwu!). Jakby to tak ująć w krótkich słowach – zbocza Etny to jedna ogromna kupa gruzu, którą czasem ładnie określa się mianem “krajobraz księżycowy”. Ale jaka ta kupa gruzu jest piękna! 🙂 Zresztą – zobacz na zdjęciach poniżej!

Etna to nie tylko jeden stożek i kratery centralne na samej górze. Kraterów na jej stokach jest naprawdę dużo i jak się na nie patrzy, robią ogromne wrażenie. A spacer po szczycie krateru, kiedy dodatkowo wieje taki wiatr, że masz wrażenie, że zaraz Cię zdmuchnie, to przeżycie dostarczające naprawdę sporej dawki adrenaliny 🙂

Jeśli akurat trafisz na dobrą pogodę i widoczność, przed Tobą roztoczą się piękne widoki na leżącą w dole Katanię i okoliczne miejscowości, a w tle Morze Jońskie. My tyle szczęścia nie mieliśmy, bo akurat było dość pochmurnie wokół samego szczytu Etny i ta chmurna mgiełka skutecznie przesłaniała widok. Ale wyobrażam sobie, że to musi być coś pięknego!

wulkaniczne skały pumeksy żużel
Torre del Filosofo
szlaki na Etnie
Krater Barbagallo Etna

Leave a Comment

* Używając tego formularza, wyrażasz zgodę na przechowywanie Twoich danych przez tę stronę zgodnie z polityką prywatności.

Zobacz więcej

Ta strona potrzebuje ciastek (cookies), żeby poprawnie działać. Bez tego ciężko ją zapędzić do roboty :) Niech żre na zdrowie! Co to za ciastka?