Home GÓRYGóry w PolsceSudetyGóry Bardzkie Góry Bardzkie: Kłodzka Góra (757 m n.p.m.) – jakim szlakiem po pieczątkę?

Góry Bardzkie: Kłodzka Góra (757 m n.p.m.) – jakim szlakiem po pieczątkę?

by Dominika
Widok na Kłodzką Górę z żółtego szlaku

Kłodzka Góra była dziesiątym osiągniętym przez nas szczytem w ramach zdobywania Korony Gór Polski. I kolejnym, na który być może nigdy byśmy nie weszli, gdyby nie ten pomysł. Gdzie to jest, jak wejść na Kłodzką Górę, gdzie znaleźć pieczątkę i jak znaleźć się 30 metrów nad ziemią – o tym wszystkim opowiem Ci w tym wpisie.

W tej historii nawet Góry Bardzkie, których reprezentantką jest Kłodzka Góra, nie są takie oczywiste. Dawniej nie były to nawet osobne góry, tylko takie niewielkie pasmo po środku, które przez geografów dzielone było pomiędzy Góry Sowie (część północno-zachodnia) i Góry Złote (bardziej na wschód). Nie powinno więc dziwić, że także z ustaleniem najwyższego szczytu były trudności. Na początku tym mianem cieszyła się Ostra Góra (752 m n.p.m.). Późniejsze pomiary wykazały jednak, że nie ona, a Kłodzka Góra (757 m n.p.m.) jest najwyższa. Czy nadal tak jest?

Ano nie. Najbardziej aktualne informacje są takie, że naj-najwyższa w Górach Bardzkich jest Szeroka Góra, która ma 765 m n.p.m. Co ciekawe, właśnie taka wysokość znajduje się w książeczce zdobywcy Korony Gór Polskich przy Kłodzkiej Górze. Zamieszanie z poplątaniem. Ale jeśli czytałeś poprzednie moje opisy wejść na kolejne wzniesienia, to czy dziwi Cię jeszcze, że szczyt ujęty w wykazie Korony Gór Polski okazuje się wcale nie być tym najwyższym ze wszystkich szczytów? 🙂

Na obronę Kłodzkiej Góry należy w tym miejscu powiedzieć, że jednym z kryteriów bycia zaliczonym do Korony jest to, by na dany szczyt prowadził jakiś szlak. A na Szeroką Górę nie prowadzi, choć można tam dojść nieoznakowaną ścieżką. Tu mogłabyś rezolutnie przypomnieć naszą wędrówkę po Górach Izerskich i że na Wysoką Kopę też nie prowadził żaden szlak, ze szlaku trzeba było na chwilę nieco zejść i podążać śladem czegoś, co wydawało się dokądś prowadzić (trudno tamto błotnisko nazwać ścieżką nawet). Cóż mogę powiedzieć? Ktoś to tak wymyślił i już.

W ramach ciekawostki – czy wiesz ile różnych odznak górskich jest nadawanych w Polsce? Mnóstwo! Niektóre są nawet wielostopniowe. Życia może nie starczyć, żeby je wszystkie zdobyć! I nawet takie Góry Bardzkie mają swoją odznakę dla zdobywcy Korony Gór Bardzkich! Jeśli Cię to zainteresowało, zobacz więcej o górskich odznakach TUTAJ.

Jeśli podoba Ci się to, co robię, możesz mi pomóc robić to dalej 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kłodzka Góra – gdzie to jest?

Po tym przydługim wstępie, czas na nieco konkretów 😉

Jak nietrudno się domyślić, Kłodzka Góra znajduje się w pobliżu… Kłodzka. Jest szczytem w paśmie Gór Bardzkich, które znajdziesz pomiędzy Górami Sowimi a Złotymi. Z Kłodzka do Kłodzkiej Góry jest około 8-9 km. Z większych miejscowości w okolicy można wymienić jeszcze Bardo oraz Złoty Stok.

Żeby tu dojechać samochodem, należy się z grubsza kierować na Wrocław, a potem na Kłodzko. Chyba, że jedziesz od strony Zachodnich Sudetów, wtedy raczej kieruj się na Wałbrzych, a następnie na Kłodzko. Do Kłodzka można też dojechać pociągiem, podobnie jak do Śląskiego Barda. Do Złotego Stoku kolej już Cię nie dowiezie.

W okolicach Kłodzka całkiem sprawnie można poruszać się PKSami i innymi busami. Do Barda, Bystrzycy Kłodzkiej, Polanicy, Lądka Zdroju czy Stronia Śląskiego dojedziesz bez większych problemów. Chyba, że akurat jest weekend. To nawet w środku wakacji możesz nie dojechać. Szukaliśmy akurat na sobotę awaryjnie jakiegoś transportu, który by nas mógł zabrać ze Stronia Śląskiego do Międzygórza albo ze Stronia do Bystrzycy Kłodzkiej i stamtąd do Międzygórza. Internety milczały jak skała na temat czegokolwiek, co mogłoby się na tej trasie poruszać w weekend. Lokalni mieszkańcy też kręcili głową z powątpiewaniem.

Jeśli więc nie masz swojego samochodu, a chcesz się gdzieś przemieścić inaczej niż na własnych nogach, zaplanuj to między poniedziałkiem a piątkiem. Albo złap stopa. Chyba, że jesteś lepszym poszukiwaczem niż ja i uda Ci się dotrzeć do informacji o jakimś funkcjonującym w weekend transporcie zbiorowym w tym rejonie. Albo PKS zacznie przeżywać swój ponowny rozkwit, który obejmie także weekendy. Bo pociąg się nie liczy. O tym wiem.

ja na Kłodzkiej Górze

Który szlak na Kłodzką Górę? Czas wejścia, parkingi, podpowiedzi

Najwyższy szczyt Gór Bardzkich można zdobyć na trzy sposoby:

  • niebieskim szlakiem z Przełęczy Łaszczowej przez Ostrą Górę (lub zaczynając nieco dalej z Barda przez Kalwarię), potem żółtym szlakiem kawałek na Kłodzką Górę,
  • niebieskim szlakiem z Przełęczy Kłodzkiej przez Podzamecką Kopę, Grodzisko i Jelenią Kopę, potem – podobnie jak wyżej – żółtym szlakiem końcówka na Kłodzką Górę,
  • bezpośrednio z Kłodzka żółtym szlakiem przez Kostrą i Jedlaka.

Warianty te są zróżnicowane zarówno pod względem długości trasy, jak i trudności. Niemniej żaden nie jest wybitnie wymagający i spokojnie można je przejść nawet z dziećmi (zwłaszcza niebieskie opcje, bo są krótsze).

Niestety, nie bardzo da się tu złożyć jakąś sensowną pętlę. Najczęściej więc startuje się z jednej z dwóch przełęczy albo z Kłodzka i wraca tą samą drogą. Jedyną w miarę rozsądną opcję, która pozwala wrócić do punktu wyjścia, widzę z Kłodzka żółtym szlakiem na Kłodzką Górę, potem niebieskim na Przełęcz Łaszczowa i dalej Wysoką Drogą, która jest szlakiem rowerowym, z powrotem do Kłodzka (żeby nie dreptać kilometrów wzdłuż drogi samochodowej). Poniżej możesz zobaczyć, jakby to mogło wyglądać.

Przy planowaniu wycieczek w Góry Bardzkie należy uwzględnić fakt, że nie ma w nich ani jednego schroniska, w którym można by odpocząć, schować przed deszczem, a także zjeść coś i się napić. Dlatego wychodząc w góry, zwłaszcza latem, zadbaj o odpowiednią ilość wody, bo źródeł po drodze też nie spotkasz, i prowiant na drogę.

Jeśli śledzisz trochę mojego bloga, to zapewne już wiesz, że jeśli w dane miejsce jest kilka wariantów dojścia, to jakoś tak przeważnie wychodzi, że wybieramy to najdłuższe i niekoniecznie najłatwiejsze. Nie sprawdzam popularności danej opcji wcześniej, samo się tak układa, że najbardziej nam te szlaki pasują na etapie planowania. Ma to swoje plusy, bo zazwyczaj to najmniej uczęszczana droga i możemy cieszyć się nią sami. Nie inaczej było i tym razem, chociaż… warunki na trasie były trudne (piekarnik + nieprzespana noc w pociągu, więcej pisałam o tym tutaj) i jej przejście było raczej wyzwaniem niż źródłem przesadnej radości.

Niebieski szlak z Przełęczy Łaszczowej

To jeden z krótszych wariantów wejścia na Kłodzką Górę. Ma tę niewątpliwą zaletę, że na Przełęczy Łaszczowej znajduje się bezpłatny parking – dokładna lokalizacja parkingu tutaj.

Możesz więc zostawić samochód, zrobić sobie niespełna 7-kilometrowy spacer przez las i spokojnie wrócić. Trasa nie jest wymagająca. Na odcinku nieco ponad 3 km masz do wejścia ok. 160 metrów w górę, ale po drodze zdobywasz jeszcze Ostrą Górę, na którą też jednak musisz wejść i to wszystko daje łączną sumę podejść równą troszkę ponad 300 metrów. Wejście na Kłodzką Górę od tej strony nie powinno Ci zająć więcej niż 1,5 godziny.

Jeśli to dla Ciebie za mało, zawsze możesz jako punkt startowy obrać sobie Bardo i dołożyć trochę kilometrów oraz podejść. Twoja trasa w obie strony będzie wówczas liczyć ok. 18 km, a suma podejść wzrośnie do prawie 1000 metrów.

Wariant z Barda uznawany jest za najładniejszy i najbardziej atrakcyjny ze względów widokowych oraz historycznych. Jeśli po drodze zejdziesz na chwilę ze szlaku niebieskiego na zielony, będziesz miała okazję podziwiać Obryw Skalny, który kiedyś niemal przyczynił się do zatopienia Barda oraz piękną panoramę przełomu Nysy Kłodzkiej.

Ze wszystkich trzech dróg na Kłodzką Górę, akurat tą nie szliśmy, więc zostawiam ten opis tak tylko informacyjnie i być może do uzupełnienia w przyszłości 🙂

Żółty szlak z Kłodzka

Ten wariant jest najdłuższy i wcale przez to nie najłatwiejszy. Nietrudno więc zgadnąć, że to właśnie nim szliśmy na Kłodzką Górę 😉 Wybór tego szlaku nasuwał się w naturalny sposób, bowiem do Kłodzka ze Szczecina planowaliśmy jechać nocnym pociągiem (z przesiadką we Wrocławiu) i z samego rano mogliśmy od razu wyjść na szlak. Plan był taki, by tego dnia dojść o wiele dalej, bo aż do Lądka Zdroju. Jak nam to wyszło, możesz przeczytać w moim wpisie podsumowującym wędrówkę wokół Kotliny Kłodzkiej.

Żółty szlak zaczyna się ładny kawałek przed Kłodzkiem, na Wapniarce – jednym ze wniesień Masywu Śnieżnika. W Kłodzku prowadzi akurat obok stacji PKP Kłodzko Miasto i dworca PKS, więc byliśmy na nim od razu po tym, jak wysiedliśmy z pociągu. Przeszliśmy kawałek wzdłuż ulicy Korfantego, a następnie skręciliśmy w ulicę Śląską. Pierwszych parę kilometrów wędrowaliśmy wzdłuż drogi prowadzącej do Wojciechowic.

W pewnym momencie szlak odbija od drogi w prawo, w stronę łąk i niewielkich zagajników. Ale jest dobrze oznaczony, więc nie powinnaś się zgubić. Niedługo potem wychodzi się z lasu na szutrową drogę, gdzie żółty szlak pieszy łączy się z czerwonym rowerowym. A już za chwilę trafiasz na punkt widokowy, z którego rozpościera się piękna panorama Kłodzka i otaczających je gór. Kilkaset metrów później żółte znaczki skręcają w lewo nieco pod górkę i tu trzeba zachować czujność, żeby się nie zagapić i nie pójść prosto, jak prowadzi szlak rowerowy.

panorama Kłodzka z żółtego szlaku na Kłodzką Górę

Dalej jest już prosto – idziesz cały czas żółtym szlakiem przez Góry Bardzkie. Po drodze zdobywasz dwa wierzchołki – Kostrą oraz Jedlak. Niestety, trasa nie obfituje w bogactwo widoków, bo zasłaniają je drzewa i wysokie krzewy. Jednocześnie też nie oznacza to, że cały czas idziesz w cieniu. Jest sporo odsłoniętych miejsc i w którymś momencie żartowaliśmy nawet, że albo idziemy w skwarze, a jak już jest cień, to pod górkę.

Szlak jest dobrze oznakowany, a ścieżka prosta i nawet nie ma za wiele okazji, żeby się zgubić, bo nieczęsto zdarza się jakieś rozwidlenie czy inna pokusa, by zejść z właściwej drogi. Nie jest to też bardzo popularna trasa. W przeciwieństwie do niebieskiego szlaku z Przełęczy Kłodzkiej, którym schodziliśmy, nie spotkaliśmy na tym odcinku wielu ludzi.

W okolicach Jedlaka można liczyć na przerzedzenie drzew i Twoim oczom ukaże się Kłodzka Góra z charakterystyczną wieżą widokową na szczycie. Jesteś już całkiem blisko 🙂

Widok na Kłodzką Górę z żółtego szlaku z Kłodzka

Oczywiście można żółtym szlakiem wejść na Kłodzką Górę i tą samą drogą zejść, bo – jak wspominałam wyżej – nie jest łatwo ułożyć z tutejszych szlaków jakąś rozsądną pętlę, a i możliwości do wyboru za wiele nie ma. Do takich wejść i zejść tą samą trasą lepiej jest chyba wybrać któryś z wariantów na niebieskim szlaku.

My wybraliśmy się z Kłodzka żółtą drogą na Kłodzką Górę, ale schodziliśmy już niebieskim do Przełęczy Kłodzkiej tak, jak to pokazałam na poniższej mapce. Pierwotnie nasz plan zakładał, że będziemy kontynuowali masz niebieskim szlakiem do Lądka Zdroju, ale okoliczności przekonały nas, że to nie był najlepszy pomysł. Przynajmniej nie na akurat ten czas i pogodę.

Opis niebieskiego szlaku w wersji pod górę znajdziesz poniżej.

Kłodzka Góra – najkrótszy szlak z Przełęczy Kłodzkiej

Ten wariant wydaje się być wybierany najczęściej, sądząc po liczbie ludzi, których spotkaliśmy na tym odcinku kiedy schodziliśmy z Kłodzkiej Góry. To najkrótszy szlak dojścia na szczyt (ma niecałe 3 km w jedną stronę), ale też i najbardziej wymagający. Średnie nachylenie terenu na tym odcinku wynosi około 10%. Zanim dotrzesz tędy na Kłodzką Górę, będziesz musiała zdobyć jeszcze trzy inne wierzchołki po drodze. Powinno Ci to zająć około 1 godzinę, a w obie strony troszkę ponad 2 godziny.

Wędrówkę rozpoczyna się i kończy na bezpłatnym parkingu na Przełęczy Kłodzkiej (dokładna lokalizacja parkingu tutaj). Trzeba być w tym miejscu czujnym, bowiem wjazd na parking wypada na zakręcie drogi i bardzo łatwo go minąć. Jest tam sporo miejsca, by zostawić samochód, ale w sezonie bywa tam dość tłoczno. Przy wjeździe na parking znajdziesz też drewnianą wiatkę ze stołem i ławami, w której można chwilę odpocząć i zjeść np. drugie śniadanie.

Nie wiem czy na Przełęcz Kłodzką jeździ jakakolwiek komunikacja zbiorowa. Nieopodal parkingu, jest wprawdzie przystanek autobusowy, ale nie mam pojęcia czy coś się na nim rzeczywiście zatrzymuje. W tygodniu kursują jakieś autobusy pomiędzy Złotym Stokiem a Kłodzkiem, ale jest ich bardzo mało i nie znalazłam nigdzie potwierdzenia czy zatrzymują się w ogóle w tym miejscu. W weekend prawdopodobnie nie ma na co liczyć (stan na 2022 rok).

Z parkingu wchodzi się w las i odtąd prowadzić Cię będą niebieskie znaki szlaku. Na wejściu trzeba zachować ostrożność, ponieważ w tym miejscu też kończy się rowerowa Pętla Kłodzka “Singletrack Glacensis” i może się zdarzyć, że nagle na szlak wyjedzie rowerzysta.

Początek wędrówki jest łagodny, ale już za parę chwil droga pnie się ostro pod górkę na Podzamecką Kopę. Wspinanie się po zboczu utrudniać nieco mogą luźne kamienie rozsypane po ścieżce. Za pierwszym wzniesieniem napotkasz na krótki odcinek wypłaszczenia terenu. Droga w tym miejscu jest szeroka i utwardzona, ale trzeba zachować uwagę, by się nią nie zagalopować za daleko, bo szlak nagle odbija od niej w pewnym miejscu w lewo i ostro pod górkę. To podejście na drugą górę na tej trasie – Grodzisko.

Droga na Grodzisko jest wąska i prowadzi przez wysokie chaszcze, a miejscami można trafić na dość wysokie stopnie z kamieni i korzeni drzew. Można ten fragment obejść naokoło szerszą i utwardzoną drogą, która na powyższej mapie jest zaznaczone przerywanymi liniami (łuk na lewo od Grodziska).

Za Grodziskiem droga przez chwilę opada lekko w dół, by za chwilę znów prowadzić pod górę na Jelenią Kopę, ale już o wiele łagodniej. Potem czeka Cię ok. 10-15 minut marszu zanim dojdziesz do spotkania ze szlakiem żółtym, który zaprowadzi Cię na Kłodzką Górę.

My tym wariantem jedynie schodziliśmy, bo na Kłodzką Górę weszliśmy żółtym szlakiem od strony Kłodzka. Nie jest to długi odcinek szlaku, ale też nie taki całkiem lekki. Jak patrzyłam na ludzi idących pod górę, to jednak cieszyłam się, że sama podążam w dół 😉 Choć trzeba przyznać, że trafiliśmy akurat na wyjątkowy upał i w innych warunkach ta trasa z pewnością byłaby sporo lżejsza.

Co na szczycie?

Jak już w końcu uda Ci się dokonać tego heroicznego wyczynu i zdobyć wierzchołek Kłodzkiej Góry, to od niedawna, bo od 2020 roku, znajdziesz tam szereg atrakcji. To nie taki całkiem żart, biorąc pod uwagę, że wcześniej szczyt był cały zarośnięty lasem i właściwie to trzeba było zachować dużą ostrożność, żeby go w ogóle zauważyć i nie minąć. O tym, że to już tutaj znajduje się cel Twojej wędrówki, świadczyła uprzednio jedynie niepozorna tabliczka na jednym z drzew.

Teraz to tu jest proszę państwa na bogato.

Po pierwsze, znajdziesz tu drewniane ławki, na których możesz godnie spocząć po trudach wspinaczki i posilić się przed dalszą wędrówką (niestety, wraz z ławeczkami, parę kroków za nimi, wyrósł też nieformalny śmietnik, co już nie jest w ogóle fajne).

Góra dorobiła się też porządnego słupka, na którym zawieszono tabliczkę z nazwą i wysokością szczytu, jak również żółte szlakówki pokazujące kierunki do Kłodzka oraz do połączenia ze szlakiem niebieskim. Na lewo od słupka z nazwą szczytu umieszczono kamień z tablicą upamiętniającą Władysława Biskupa – lokalnego działacza PTTK, przewodnika sudeckiego, znakarza szlaków i członka GOPR. Na prawo z kolei dostrzeżesz niewielką budkę, w której nie gnieździ się żaden ptak. Mieszka w niej pieczątka wraz z całym oprzyrządowaniem do jej użycia (gąbeczka, tusz, mogą się też zdarzyć jakieś przypadkowe drobiazgi).

Jednak nie ma co ukrywać – główną bohaterką tego miejsca jest wybudowana na szczycie wieża widokowa. Ta metalowa konstrukcja ma aż 34,5 metra wysokości, a najwyższa z czterech platform, które są elementami tej konstrukcji, postawi Cię na wysokości 30 metrów. Dzięki temu Kłodzka Góra zyskała coś, czego nie miała od dawna – WIDOK.

Na wieżę prowadzą kręte, ażurowe schody. Nie wiem ile ich jest, bo nie liczyłam. Przyznam, że sama na górę nie weszłam, bo byłam zbyt wykończona marszem na szczyt w +400 stopniach w cieniu (naprawdę by upał jak w piekarniku). Nasz zespół na najwyższej platformie widokowej reprezentował Krzysiek i to on zrobił zdjęcia tych pięknych widoków. Widać na nich nie tylko Góry Bardzkie, ale jak się przyjrzeć, to można dostrzec też Śnieżnik, Orlicę i Szczeliniec Wielki. Dla pięknych zdjęć warto tu przyjechać w październiku, kiedy złota polska jesień jest w pełnym rozkwicie i liczne drzewa wokół wybuchają milionem odcieni jesiennych kolorów. Chociaż każda pora roku ma swój unikatowy urok.

Kamień z tablicą ku pamięci Władysława Biskupa
Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze
Wieża widokowa na Kłodzkiej Górze
Panorama w wieży widokowej
Widok na Igliczną i Śnieżnik z wieży widokowej na Kłodzkiej Górze
Widok na Śnieżnik z wieży na Kłodzkiej Górze
Widok na Kłodzko Orlicę i Szczeliniec Wielki z wieży widokowej na Kłodzkiej Górze
Widok na Szczeliniec Wielki, Orlicę i Kłodzko z wieży na Kłodzkiej Górze

Gdzie znajdę pieczątkę ze szczytu?

Obiekt pożądania każdego zdobywcy Korony Gór Polski (i wszelkich innych koron, w skład których wchodzi Kłodzka Góra) mieszka w drewnianej budce zaraz na prawo od słupka, noszącego tabliczkę z nazwą szczytu, pod którym każdy robi sobie pamiątkowe zdjęcie. Dzielą je dosłownie 3 kroki, dlatego nie da się jej nie zauważyć. Zaraz obok na najbliższym drzewie dostrzeżesz oznakowanie żółtego szlaku, prowadzącego do Kłodzka.

My byliśmy na szczycie w sierpniu 2022 roku i pieczątkowy domek wyglądał wtedy, jak na poniższym zdjęciu. Przeglądałam wcześniejsze relacje różnych osób, stąd wiem, że szczytowy stempel miewał różne domki oraz skrzyneczki. Być może, kiedy Ty tam się pojawisz, zamiast budki będzie znowuż coś innego.

W środku znaleźliśmy wszystko, co potrzebne do szczęścia – stempel, pudełeczko z gąbką i zapas tuszu. To jest prawdziwe all-inclusive! 🙂 Niniejszym chcemy podziękować opiekunom takich miejsc za to, że dbacie o to, byśmy tacy my i nam podobni mogli sobie wbić symboliczny obrazek do książeczki 🙂

Budka, w której mieszka pieczątka na Kłodzkiej Górze

To co z tą Szeroką Górą? Da się tam też wejść?

Szeroka Góra to, według najbardziej aktualnych informacji (sierpień 2022), najwyższy oficjalnie szczyt Gór Bardzkich. Jak już wcześniej wspominałam, nie prowadzi na nią żaden znakowany szlak, jednak można tam spokojnie wejść. Jest to bardzo kusząca opcja, zważywszy, że oba wierzchołki leżą bardzo blisko siebie.

Jak trafić na Szeroką Górę?

Trzeba z Kłodzkiej Góry zejść kawałek żółtym szlakiem (ok. 10 minut) do miejsca, w którym łączy się on ze szlakiem niebieskim. Tu należy nie skręcać w żadną stronę na niebieski szlak, ale przeciąć drogę prosto i wejść na niewielką, leśną ścieżkę. My się tam nie pchaliśmy, ale ze zdjęć i opowieści wiem, że na szczycie Szerokiej Góry samozwańczy znakarze umieścili prowizoryczną tabliczkę z nazwą. Być może przetrwa ona do Twojej wizyty, a może – skoro to teraz jest najwyższe wzniesienie, Szeroka Góra doczeka się swojego szlaku i oficjalnego oznaczenia. Ba, może nawet pieczątki!

Póki co jest jednak jedynie ciekawostką i nie budzi wielkiego zainteresowania. Nic dziwnego – w książeczce KGP jej nie ma, szlak tu żaden nie prowadzi, no i nie ma swojej wieży! Trudno w takiej sytuacji oczekiwać chwały ze strony świata. Nawet jeśli się jest rzeczywiście najwyższą 😉

Leave a Comment

* Używając tego formularza, wyrażasz zgodę na przechowywanie Twoich danych przez tę stronę zgodnie z polityką prywatności.

Zobacz więcej

Ta strona potrzebuje ciastek (cookies), żeby poprawnie działać. Bez tego ciężko ją zapędzić do roboty :) Niech żre na zdrowie! Co to za ciastka?